strona główna // forum // chat // kontakt // dodaj do ulubionych // ustaw jako startową



KONKURS Z OKAZJI 20-LECIA MARKI TOMB RAIDER


Temat prac: "Mój pierwszy kontakt z serią Tomb Raider"



Przeczytaj wspomnienia redakcji WoTR o pierwszym kontakcie z serią Tomb Raider i Larą Croft!

News o rozpoczęciu konkursu >> klik!
News o zakończeniu konkursu >> klik!


  » Miejsce 1. Daria Kubala


Daria bardzo mile nas zaskoczyła krótkim filmikiem, w którym wspomina swój pierwszy kontakt z Larą. Akwarium z figurką oraz kapcie rządzą! :)

Zwyciężczyni wygrała cyfrowe wydanie Rise of the Tomb Raider: 20 Year Celebration na konsolę PlayStation 4.

  » Miejsce 2. Katarzyna Krajewska


Kasia stworzyła komiks, w którym widzimy jej pierwszą styczność z Larą. Załączony w pracy tekst wyjaśnia kontekst komiksu.

Laureatka wygrała plakat promujący Tomb Raidera z autografem Karoliny Gorczycy.

  » Miejsce 3. Paweł Adamus


Od Pawła otrzymaliśmy pracę bardzo oszczędną technicznie, ale niezwykle pomysłową. Jednym słowem praca genialna w swojej prostocie.

Laureat wygrał cyfrową kopię gry Lara Croft and the Temple of Osiris na Steama.

  » Miejsce 4. Wiktoria Odroniec


Gdy Wiktoria po raz pierwszy zobaczyła Larę z długim warkoczem, który sama nosiła już od dzieciństwa, od razu się z nią utożsamiła.

Laureatka wygrała cyfrową kopię gry Lara Croft and the Guardian of Light na Steama.




Wyróżnione prace:


  » Adam


Adam podesłał nam gifa, który pokazuje, że jego początki z Larą nie należały do najłatwiejszych ;)

  » Julia


Julia w jednej pracy zawarła zarówno tekst jak i mema - obie składowe dotyczą przede wszystkim Winstona.

  » Basia


Kolaż zdjęć obrazujących pierwszy raz Basi z Larą Croft, który miał miejsce około 15 lat temu.

  » Agnieszka


Agnieszka zaczęła przygodę z Larą w 1997 r. od TR2. 3 lata później narysowała powyższą pracę na kartce w ostatniej ławce na lekcji angielskiego i w tym momencie pomyślała sobie, że musi przejść TR2 jeszcze raz.

  » Bartek


U Bartka pierwszy kontakt z serią nastąpił poprzez konsolę GameBoy Color. Po latach powrócił do serii dzięki grom Tomb Raider z 2013 r. i Rise of The Tomb Raider.

  » Krzysiek

Poznaliśmy się, kiedy byłem jeszcze dzieckiem i - co ciekawe - u kolegi. Z początku dziwiło mnie, że taka dystyngowana brytyjska dama chce spędzać czas z ledwo odrastającymi od ziemi brzdącami. Okazało się jednak, że ten stereotypowy angielski chłód to jedynie zewnętrzna powłoka. Wewnątrz była zaś niezwykle wrażliwa, ciepła i otwarta.

Była bardzo wysoka i niezwykle ładna. Długie brązowe włosy spinała w imponujący warkocz i zwykle ubierała mało ceremonialne - co również kłóciło się z wrażeniem, jakie z początku na mnie wywarła. Potem wyjaśniła, że krótkie spodenki i zwiewna bluzka na ramiączka są wygodniejsze. A jak się okazało, w jej zawodzie wygoda była najważniejsza.

Była archeologiem, choć ludzie, zwłaszcza rywale, z pogardą nazywali jej pracę "plądrowaniem grobowców". Kiedy spotkałem ją po raz pierwszy, opowiadała koledze o przygodzie na tropikalnych wyspach gdzieś na Południowym Pacyfiku. Z radością się do nich przysiadłem i słuchałem o poszukiwaniu skarbów, przedzieraniu się przez jaskinie, skakaniu po wysokich skalnych półkach i walce z tubylcami. Jej opowieści były fascynujące, a z czasem tak bardzo się zaprzyjaźniliśmy, że w końcu zaczęła odwiedzać także mnie.

Pierwszy raz przyszła, by podzielić się pełną niespodziewanych zwrotów akcji historią o przygodzie w Egipcie. Do dziś ciężko mi uwierzyć w to, co opisywała: w rywalizację z dawnym mentorem, mityczne bóstwa czy okrutny los, który ostatecznie spotkał ją w piramidzie. Ale słuchałem z zapartym tchem, a dzięki obrazowej narracji, z łatwością wyobrażałem sobie wnętrza egipskich grobowców i żar panujący na pustyni.

Słucham jej tak do dziś. Może następnym razem warto byłoby umilić naszą rozmowę krótką grą na PlayStation 4? Kto wie, może Lara Croft chętnie na to przystanie…

  » Paweł

Przygodę z TR zacząłem ponad 10 lat temu od pierwszej części, ale mój w ogóle pierwszy kontakt z grą zaczął się od części drugiej. Bylem wtedy maniakiem gier-strzelanek takich jak Quake, Duke czy Blood. O TR zaczęło robić się głośno i wtedy w moim domu wylądowała gra TR2. Zaciekawiony zainstalowałem ją na swoim kompie, by sprawdzić o co tyle szumu robi się wokół Lary. Odpaliłem, pograłem z 10 minut i... wyłączyłem stwierdzając, że to nudna giera i wróciłem do swoich FPP shooterow...

W klasie w technikum akurat tematem numer jeden były gry komputerowe. Bylem na tyle zaciętym gieromaniakiem, że dobrze radziłem sobie z rożnymi zagadkami, więc kumple zawsze się mnie pytali jak dalej przejść dany level. Aż w końcu jakiś kumpel powiedział mi, że pyka w TR1, zaciął się na drugim levelu i nie wie co zrobić. Ja odparłem, że też nie, bo nie gram w tę "nudną" grę, ale ten mnie zachęcił, bym spróbował, że się wciągnę itp. Nie wiem jak... ale mu uwierzyłem. Nabyłem pierwszą część i zaczynam sobie pykać dochodząc do miejsca, w którym zaciął się koleś, rozgryzłem zagadkę i grałem dalej, ale w sumie ciągle upierając się przy swoim, iż ta gra nie oferuje żadnych emocji. Ale pojawiła się jakaś taka ciekawość co będzie dalej, co kryje kolejny korytarz itp. I tak trochę z nudów dobrnąłem do etapu 3, gdzie na dużej polanie ukazały się dinozaury. Wówczas wykrzyknąłem: "wow... o co tu chodzi", a już kopara mi opadła jak zobaczyłem pędzącego na mnie T-Rexa. Od tej chwili TR wciągnął mnie bez opamiętania, a sama seria stała się dla mnie najlepszą gierą komputerową.

Dziś już prawie trzydziestka na karku, gry na kompie zastąpiłem różnymi programami i prawie wcale nie gram. Prawie... bo jest jeden wyjątek. Tak… to TR i zawsze na każdą część czekam z niecierpliwością :) Baa... powiem więcej. Każda nowa część, jeśli się zacina na moim kompie bądź nie działa, jest pretekstem do wymiany sprzętu na nowy. A tak, choćby się wieszał i zwalniał na czymś innym, to by mnie nie ruszało.

  » Sebastian

Mój pierwszy raz z Larą… Ha! Jak to brzmi? Trochę skomplikowanie, ale jednak. Mamy ze sobą dużo wspólnego, np. oboje mamy 20 lat (mówiąc o serii) z tym, że jestem starszy o kilka miesięcy. Swój pierwszy raz z Panią Archeolog przeżyłem kilka ładnych lat temu.

Przed erą globalnego Internetu, w czasach, kiedy grało się tylko na dworze w piłkę ze znajomymi posiadać konsole do gier, to było coś! Szczególnie na wsi, z której pochodzę. Mój starszy brat dostał Playstation. Jego koledzy schodzili się na kilka godzin, aby przynajmniej popatrzeć jak ktoś gra. Jedna gra przykuła moją uwagę bardzo mocno. I nie tylko moją, bo ja, brat i kumple… sami faceci, a na ekranie trójkątne wiecie-co (śmiech). Gra się rozpoczęła, magiczna fabuła, dwie beretty w górę - czego chcieć więcej?

Ja, mały dzieciak, wpatruję się w ekran jak w coś niemożliwego. Nadal pamiętam jak brat przechodził kolejne poziomy słuchając mamy, która czytała poradnik z gazety, albo jak nas irytowała niemiecka wersja trzeciej części Tomb Raidera, albo jak nagle pojawiły się rekiny i wszyscy musieli wracać na kolację do domów. W końcu rozpocząłem przygodę samodzielnie od drugiej części o Larze. Podejrzewam, że nie tylko ja od tej części zacząłem grę. To było niesamowite! Skakanie po prostokątnych rzeczach, strzelanie do wrogów, szukanie kluczy i wspinanie się po drabinkach. Motorówka i zwiedzanie Wenecji w inny sposób, jakby można to sobie wyobrażać. Pływanie na dnie oceanu, chodzenie po zatopionym statku. Strach przed Yeti w Tybecie, a w końcu Chiny i pająki, prastarzy strażnicy i smok w Murze Chińskim! Wspaniała przygoda i według mnie i moich bliskich najlepsza z całej serii.

Włączając truchlejącą już konsolę, ale działającą, powracam z rodziną do tej części z sentymentem. Znam ją już na pamięć, a jednak gram w nią nadal. To jest coś co zawsze pozostanie w moim sercu gracza. Ta gra zmieniła moje zainteresowanie co do kategorii gier. Dziękuję twórcom za tyle przeżyć, liczę na następne 20 lat, wtedy będę grać z dziećmi!

  » Mateusz

Postać Lary Croft znałem już z pierwszych odsłon gry. Zacząłem od obserwowania mojego taty, który grał w pierwsze przygody pani archeolog. Stałem za jego plecami i krzyczałem, przeżywając to, co się działo w grze.

Moją uwagę przykuła też kinowa adaptacja Tomb Raidera z Angeliną Jolie. Filmowa Lara często okupywała stację telewizyjną TVN. Wieczorny seans z panną Croft stał się tradycją.

Dopiero w czerwcu 2006 roku, kiedy przeniosłem się do środkowo-zachodniej części Ameryki Południowej, do Boliwii, zacząłem swoją osobistą przygodę z Larą Croft. Był to Tomb Raider: Legenda, moja pierwsza gra z cyklu Tomb Raider, w którą grałem. Jej ukończenie zajęło mi kilka dni, a następne tygodnie spędziłem na ograniu poprzednich części gry. Tata dał mi wtedy wszystkie dotychczas wydane tytuły. Ale odświeżona Lara od studia Crystal Dynamics wpadła w moje ręce przypadkowo. Udaliśmy się z tatą, by zakupić nowy odtwarzacz MP3. Udając się do kasy, moją uwagę przykuł wielki plakat z Larą i kosz, w którym znajdowały się cieplutkie egzemplarze nowej gry (było to tydzień/dwa po premierze). Do domu wróciliśmy z dwoma nowymi łupami.

Minęło już 10 lat. Świetnie wspominam minione lata. Zainteresowanie Larą Croft wpłynęło pozytywnie na moje relacje z tatą. Do tej pory rozmawiamy na temat nowych przygód Lary, mimo że on nie obcuje już z grami. Wtedy też przejąłem jego kolekcję Tomb Raidera, którą zbierał od 1996 roku, a ja do dnia dzisiejszego ją uzupełniam, by móc przekazać ją kiedyś swojemu dziecku.

  » Joanna

Od urodzenia byłam outsiderem, buntowniczką i chłopczycą. Zamiast sukienek ubierałam się na sportowo w szorty i bezrękawniki. Lubiłam uprawiać wszelakie sporty. Jak padało to czytałam komiksy i książki - szczególnie te o podróżach i przygodach oraz sama marzyłam o własnych. Zawsze uważałam też, że żeby lepiej zrozumieć teraźniejszość i przestrzec się przed błędami przyszłymi, należy dobrze poznać historię. Dlatego uwielbiałam czytać o dawnych cywilizacjach. Ten świat wydawał mi się taki cudowny. W zerówce jak pani opowiadała nam bajkę o "Smoku wawelskim", to stwierdziłam, że pewnie przy budowie grodu znaleziono czarne kości dinozaura i tak powstała legenda. Kiedy byłam nastolatką, komputery były rzadkością. Garstka szczęśliwców na przerwach opowiadała sobie wrażenia o jakiejś lali z warkoczem i 2 pukawkami. Pewnie chodziło im o grę, co wtedy wydało mi się nudne. Kiedyś przeglądając zagraniczne kanały trafiłam na program o grze Tomb Raider. Okazało się że to ta gra, o której tak wszyscy gadają. Ta wspinaczka, te grobowce, miejsca, które zawsze chciałam odwiedzić. To wszystko tam było. Nie zraził mnie nawet okropny biust bohaterki. Lara Croft, tak się nazywała. Poczułam takie dziwne coś w sercu. Pomyślałam, że przecież tę grę zrobiono specjalnie dla mnie. Zaczęłam wszystkich o nią wypytywać. Przeszukiwałam wszystkie czasopisma i kanały TV, żeby tylko znaleźć coś o grze. Chłonęłam łapczywie wszystko, niestety grać mogłam tylko u znajomych i krewnych. Co to było za przeżycie. Później kupiłam komputer i mogłam grać swobodnie.

Często wracam do serii Tomb Raider. Ilekroć bym nie przeszła poszczególnych części, za każdym razem czuję tę samą euforię, gdy zagrałam w nią pierwszy raz i to się już nie zmieni. To oczekiwanie co będzie dalej, te domysły o czym zrobią kolejną część. Jest dla mnie taką odskocznią od szarej codzienności. Pomogła mi w trudnych chwilach. I pomyśleć, że przez swoją upartość mogłam nie przeżyć tej wspaniałej historii. Oby ta seria trwała wiecznie. Niech jeszcze wielu przeżyje tę radość co ja.

  » Julia

Do dzisiaj pamiętam ten wieczór, kiedy mój tata pokazał mi nową grę komputerową - Tomb Raider Legenda. Miałam wtedy 8 lat i byłam przyzwyczajona do Komputerowej Gratki i filmów Barbie. Nie wiem dokładnie czemu akurat w tak młodym wieku poznałam Larę, ale gdyby nie to, to byłabym najprawdopodobniej inną osobą. Przez to zdarzenie nie tylko pokochałam gry wideo, ale też uświadomiłam sobie, że świat nie jest dwustronny - chłopcy bawią się autkami i pistoletami, a dziewczynki lalkami. Chłopcy są silni, a dziewczynki słodkie. Mężczyzna zawsze ratuje kobietę... Lara Croft pokazała mi siłę, którą do dzisiaj mam w sobie. Oczywiście nie zawsze byłam odważna i pewna siebie jak ona. Wszystko zaczęło się od przeprowadzki za granicę. Nie chciałam wyjeżdżać i nie chciałam sprawiać rodzicom przykrości, dlatego udusiłam ten smutek w sobie. Wtedy, w dzień wyjazdu, pomyślałam sobie, że to będzie nowy poziom w moim życiu. Nowe zadania, zagadki, a nawet wrogowie - to wszystko były elementy mojej "gry".

Z tą motywacją rozpoczęłam rok szkolny za granicą. Nie znałam nikogo i nie potrafiłam się z nikim dogadać, ponieważ nie znałam języka. Z biegiem czasu znalazłam znajomych, ale i tak było ciężko. Zawsze byłam tą "obcą". W domu też miałam spore problemy rodzinne i zawsze, kiedy moja psychika była w najgorszym stanie, powtarzałam sobie: "Jak postąpiłaby teraz Lara Croft?". Prawdopodobnie pozabijałaby wszystkich ludzi dookoła, którzy jej nie życzą dobrze. Jeśli chodzi o mnie, to kierowałam się odpowiedzią: "Nie dałaby się tym złym ludziom, pokazałaby, że jest silna". Ja tak właśnie zrobiłam. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej mentorki, mojej przyjaciółki. Gram w tę grę od 8 lat i do teraz zawsze pokonywałam bossa. Nieważne jaką bronią go pokonasz, istotne jest to, że się nie poddajesz. Nawet jeśli masz mało amunicji, trzeba próbować dalej! Wypróbować inną taktykę, inny tok myślenia. W końcu wygrasz, jestem tego pewna. Lara też jest tego pewna. Mówią "Love is a game", ale ja odpowiadam "Life is a game".

  » Monika

Mój pierwszy raz z Larą Croft miał miejsce podczas gry w Tomb Raider 1, miałam wtedy może z 14 lat (teraz mam 27). Grę dostałam od koleżanki. Lara miała wtedy jeszcze kwadratowy biust, a plansze były w słabej oprawie graficznej, ale sama gra była cudowna, miała w sobie to coś! Najbardziej urzekła mnie tym, że miała w sobie wiele łamigłówek i nie była szczególnie brutalna. Potem było The Last Revelation, zdecydowanie i do tej pory moja ukochana część - ta muzyczka jak Lara jeździ swoim dżipem, była tak udana, że utkwiła mi w pamięci w zasadzie do dziś :) Po Angel of Darkness musiałam odstawić Tomb Raider i w zasadzie wszystko to co lubiłam. Zaczął się ogólniak, przygotowania do matury, miałam mnóstwo roboty i niestety moje zainteresowanie Tomb Raider osłabło, ale ale! W tym roku (czyli po 8, 9 latach? W tak zwanym "międzyczasie" zdążyłam już nawet skończyć studia! ;p) wpadł mi gdzieś w oczy najnowszy trailer Rise of the Tomb Raider, nie mogłam uwierzyć temu jak ta gra niezwykle się rozwinęła, Lara wygląda jak żywa...! Wciąż jest niesamowita - piękna, dzielna, a jej inteligencja jest po prostu rozbrajająca. Dlatego tak bardzo, mimo upływu wieeeelu lat - jak sami widzicie po mojej historii - ją uwielbiam. Lara jest po prostu najlepsza :)

  » Leszek

Moja pierwsza przygoda z Tomb Raiderem zaczęła się w 2007 r. Wtedy pierwszy raz zagrałem w Tomb Raider: Angel of Darkness. Płyty z grą przywiozła mi ciocia na moje siódme urodziny. Było to niemałe wyzwanie, ponieważ miałem wersję po angielsku, więc trochę przechodziłem ją po omacku. Jednakże dzięki tej grze sporo się nauczyłem. Niektóre poziomy były bardzo ciężkie, ale wtedy pojawiła się u mnie determinacja, którą moi znajomi bardzo podziwiali. Lara Croft, czyli oczywiście główna bohaterka, zafascynowała mnie już od pierwszej cutscenki i moje zafascynowanie nią wzrastało wraz z kolejnymi poziomami gry. W Larze zawsze imponowała mi jej siła, upór i niesamowita odwaga. Jest dla mnie wielką inspiracją. Dzięki Larze zacząłem bardziej o siebie dbać, zacząłem uprawiać więcej sportu i zwiększać swoją wytrzymałość, aby dorównać Larze. Jak byłem mały, chciałem być archeologiem, a po zagraniu w Tomb Raidera byłem pewien, że to właśnie nim chcę być w przyszłości. W ok. 2009 r. zapoznałem się z ekranizacjami Tomb Raidera z Angeliną Jolie w roli głównej. Filmy mi się tak bardzo spodobały, że oglądałem je w kółko. Dopiero w 2012 r. mój kolega pożyczył mi "Tomb Raider: Ultimate Edition", gdzie były wszystkie części gier z panią archeolog (przeszedłem WSZYSTKIE!) Wtedy zobaczyłem jak niesamowitą była postacią jeszcze przed Angel of Darkness. W 2013 r. zacząłem interesować się cosplayem i moim pierwszym była Lara z reboota (z 2013 r.). W przyszłości planuję zrobić cosplay każdej części Tomb Raidera, zaczynając od klasyków, kończąc na Rise of the Tomb Raider.

© WoTR 2016